ZAT. 8; AC Milan (popiol) 4:5 Manchester City (kolka)

gosp: Ronaldinho, Kaka x3
gość: Rooney, Berbatov x2, Ronaldo x2

no ja pierdole!!! co za pech i ból... straciłem bramkę w 90min Cry Laugh

generalnie dobry mecz, bramka za bramkę, po pierwszej połowie 4:3 dla mnie, w drugiej połowie już się uspokoiło i dopiero w 80 minucie Berbatov wyrównał i miałem jeszcze iskierkę nadziei że może jeszcze uda mi się coś strzelić albo chociaż dowieźć ten remis, a tu lipa... krystyna w ostatnich sekundach wchodzi bokiem w pole karne uderza w bramkarza, ten wybija piłkę przed siebie, dobitka - gol i po zawodach Crying or Very sad

_________________

popiol napisał:

gosp: Ronaldinho, Kaka x3
gość: Rooney, Berbatov x2, Ronaldo x2

no ja pierdole!!! co za pech i ból... straciłem bramkę w 90min Cry Laugh

generalnie dobry mecz, bramka za bramkę, po pierwszej połowie 4:3 dla mnie, w drugiej połowie już się uspokoiło i dopiero w 80 minucie Berbatov wyrównał i miałem jeszcze iskierkę nadziei że może jeszcze uda mi się coś strzelić albo chociaż dowieźć ten remis, a tu lipa... krystyna w ostatnich sekundach wchodzi bokiem w pole karne uderza w bramkarza, ten wybija piłkę przed siebie, dobitka - gol i po zawodach Crying or Very sad

Po pierwsze Manchaster Utd nie City,przegrywałem 1-0 by się odrodzić i wygrywać 2-1 potem to samo wygrywałem 3-2 by potem stracić 2 bramki,do 79 min. myślałem,że rozwalę pada po 4 identycznych bramkach popioła jednak nastąpił jeszcze moment i iskra nadziei kiedy Berbatov strzelił z rożnego,kiedy było 4-4 dwoiłem się troiłem i się udało w 90 minucie Krystian przedarł się w pole karne i ustanowił wynik na 5-4,szczęśliwie mimo to,że byłem blisko porażki lub remisu.Dobry mecz popiół do rewanżu Boo hoo!